Szef klubu Lewicy: Putin broni się przed własnym upadkiem
Zdaniem Gawkowskiego, który był w poniedziałkowy poranek gościem Radia Zet, "bliżej prawdy" jest opcja, w której to Rosjanie sami zniszczyli Most Krymski.
– Możliwe, że nie Putin o tym decydował, bo to być może jest gra przeciwko niemu. Wydaje się wręcz prawdopodobne, że toczy się jakaś gra, która ma obalić Władimira Putina i są ludzie, którzy dokonują takiego czynu – wysadzają most, żeby Putina osłabić. Ten atak, który się odbywa na Kijów, jest aktem w odpowiedzi, eskalacyjnym, ale to także atak bezwzględnej agresji. Putin się broni, ale nie tylko we wschodnich regionach Ukrainy, on broni się przed własnym upadkiem – stwierdził szef Lewicy.
– Gra się będzie wyostrzała. Myślę, że Putin wie doskonale, że albo będzie ostrzejszy, albo skończy na szafocie i to nie na tym, gdzie będzie go sądziła opinia europejska albo światowa, ale to jego koledzy, przyjaciele po prostu postawią ten szafot – powiedział poseł Krzysztof Gawkowski.
Potężna eksplozja na Moście Krymskim
Przypomnijmy, że w ostatnią sobotę nad ranem doszło do potężnej eksplozji na Moście Krymskim. Jak poinformowała rosyjska agencja informacyjna Ria Novosti, do pożaru doszło w wyniku zapalenia się cysterny z paliwem. Władze państwowe Federacji Rosyjskiej przekazały, że w wyniku eksplozji zginęły co najmniej trzy osoby.
Tymczasem na udostępnionych w sieci nagraniach widać, iż wybuchła jedna z przejeżdżających mostem ciężarówek. Nie wiadomo, czy materiały wybuchowe znajdowały się w niej, czy może jakiś inny czynnik doprowadził do eksplozji.
Od chwili ujawnienia informacji o zniszczeniu mostu rozgorzała dyskusja o tym, kto jest odpowiedzialny za to zdarzenie. Podejrzenia padły na ukraińskie służby, którym najbardziej zależało na zniszczeniu infrastruktury. Światowe media relacjonują, iż to właśnie Kijów zaplanował i przeprowadził akcję sabotażu.